Przedstawiam dziś wisior, w którego powstaniu duży udział miał mój kochany mąż. Od długiego już czasu popiera moją pasję szycia, wspiera, chwali, a czasem delikatnie podpowiada inne rozwiązanie problemu. Jest moim ogromnym wsparciem, gdy zagląda mi przez ramię i komplementuje...
Niniejszy wisior otrzymał nazwę "Siła miłości" właśnie ze względu na Niego.
Dość spory donut koralowca w otoczeniu tasiemek w dwóch odcieniach ciemnej czerwieni oraz grafitowego brązu. Minimalne dodatki koralików Toho, jedynie podkreślają piękno koralowca.
Całość podklejona czarną skórą i wykończona srebrem. Długość rzemienia 43 cm. Wymiary wisiora: 7,5 cm długości i blisko 6 cm szerokości.
Jakbym czytała o własnym mężusiu :))) Super sprawa mieć takiego fantastycznego męża :)
OdpowiedzUsuńWisior piękny i nazwa cudowna :) Pozdrawiam serdecznie.
Oj, to prawda... Dobry mąż jest na wagę złota... Dziękuję za słowa uznania, nieskromnie powiem że jestem z niego bardzo zadowolona... ;)
UsuńCOŚ PIĘKNEGO :) nie wiem co powiedzieć zatkało mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Niniejszym ogłaszam jednorazowy remis - mnie na Twoim blogu zatyka co chwila... ;)
UsuńPrzepiękny wisior :)
OdpowiedzUsuńJak widzę tak pięknie wykonane prace to mam ochotę rzucić wszystko co robię i zacząć tworzyć;) Jest przepiękny;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie...
UsuńWita Aleksando :-)
OdpowiedzUsuńSzukałam dzisiaj inspiracji na rodzinne prezenty świąteczne to moich sióstr. Nie pamiętam co wpisałam w wyszukiwarkę ale natknęłam się na link do Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem - BRAWO, REWELACJA, GRATULUJĘ! :-)
Widzę ze to post z przed roku ale nie zmienia to faktu, że Wisior jest PRZEPIĘKNY i w moim ulubionym czerwonym kolorze - SUPER! Ponad to dobrałaś do niego idealną nazwę :-)
Nie byłabym sobą jeśli nie wspomniałabym słowa do Twojego słowa wstępu - ja tez jestem wielbicielem i hołduję na każdym kroku miłość i szczęście zwłaszcza to rodzinne.
Staram się uśmiechać każdego dnia i zaszczepiać w ludziach radość w tym zabieganym świecie, dlatego jak czytam takie słowa jak Twoje przepełnione uczuciami to cieszę się ze nie jestem sama. Twój wisior cudownie zmaterializował uczucia :-)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z przyjemnością jeszcze tu zerknę.
spojrzałam jeszcze raz na datę - to już dwa lata temu :-)
UsuńBardzo dziękuję za przemiłe słowa. Pozdrawiam cieplutko
Usuń