Kolczyki kawowe znalazły już swoją nową właścicielkę, a mi brakowało kofeiny więc powstał wisior kawowy. Teraz poproszona przeze mnie Kudłata biega po Gdańsku w poszukiwaniu capucinowego sutaszu bo mam zamówienie na kolejne takie kolczyki, a sutasz w tym kolorze mi się skończył...
biedna Kudłata... =)
OdpowiedzUsuńWisior jest piękny. Świetny pomysł z tą kofeiną :)
OdpowiedzUsuń